wtorek, 24 lipca 2012

Rozdział 7

Rozdział 7


Rano obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez uchylone okno w pokoju Liama.
Odwróciłam się na drugi bok i zobaczyłam, że Liama już nie ma ale za to jest karteczka na której było napisane;

Hej. My poszliśmy na próbę, Demi ma wywiad a Carol spotkanie w sprawie swojej nowej kolekcji ubrań, więc będziemy popołudniu. Klucze masz na stole w salonie.
Miłego dnia;*
                             Liam, Niall, Zayn, Harry, Louis, Carolina, Demi ;-D


Przekręciłam się na drugi bok w stronę zegarka który wskazywał godzinę 8;30 a o 9 miałam być w studiu nagraniowym. Szybko zerwałam się z łóżka, wzięłam wszystkie moje rzeczy i wyszłam z domu, uprzednio zamykając drzwi i udałam się samochodem w stronę mojego apartamentu.
Wzięłam krótki prysznic, a że pogoda na zewnątrz była świetna więc ubrałam się w to


Do tego włosy wyprostowałam i rozpuściłam.
Wychodząc z salonu powiedziałam Ewelinie, że ma się stawić u chłopaków o 15.
Razem z moim ochroniarzem opuściliśmy budynek i udaliśmy się do studia.
-Przepraszam za spóźnienie.-powiedziałam gdy byłam już w środku
-Cześć. Spokojnie to u cb normalne więc przywykłam.-powiedziała Kate a następnie podała kubek kawy.
Po około 2 godzinach wyszłam z budynku i udałam się na próbę do mojego zespołu który występuje w klipie ,,LMFAO- SORRY FOR PARY RAKING’’.
W szatni przebrałam się w coś luźniejszego a mianowicie w to

I udałam się na parkiet.
Po 3 godzinach pożegnałam się z każdy i wróciłam do domu chłopaków.
-Siema wszystkim.- powiedziałam gdy weszłam do domu gdzie już się zagościłam
-Hej.-odpowiedzieli
-Głodna.?-krzykną z kuchni Harry
-Bardzo. A gdzie Monika.??
-Zaraz przyjdzie.-odpowiedziała Ewelina.
Udałam się do salony gdzie się wszyscy byli czymś zajęci. Kamil rozmawiał z Liamem i Zaynem, Louis oglądał spondboba, Niall był w kuchni razem z Harry a Ewelina Demi i Carolina rozmawiały.
-Ej Carol jak twoja kolekcja.?-dołączyłam się do rozmowy
-Dzięki. Nawe dobrze, wkrótce wyjdzie na rynek. A twoja piosenka.?
-Też.-odpowiedziałam .
Carol to naprawdę fajna dziewczyna. Taka wyluzowana co idzie przez życie na spontana ale też jest zamknięta w sobie. Demi za to ma gdzieś co sobie o niej inni ludzie pomyślą, interesują ją tylko Ci ludzie których kocha i są dla niej ważni to dobrze ale jest za bardzo nieogarnięta. Przynajmniej wie czego chce.
Gadałyśmy chwile gdy do domu przyszła Monika ale nie sama.

<…Oczami Moniki…>

Leżałam przytulona do Wojtka mojego chłopaka który bawił się moimi włosami
-Kocham Cię.-cmokną mnie w czoło
-Tak ja cb też. Dlaczego w tedy po wakacjach się ze mną nie umówiłeś.?
-W tedy w 2 gimnazjum?
-Tak
-Nie wiem. W tedy na obozie co chodziliśmy razem to chciałem aby to trwało wiecznie, żeby było tak jak zawsze ale myślałem, że to tylko wakacyjna przygoda i tyle. W następnej klasie chciałem się z tobą umówić i podszedłem ale zobaczyłem cię z Łukaszem to omało co nie zwróciło by mi się śniadanie.
-…haha… To nie było śmieszne. On był fajny. Może dziecinny ale fajny.
-Sam się śmiejesz i chodziłaś z nim bo mówili na niego ,Pampers’.?
-Ok. Może masz racje ale ciekawe kto na obozie przebrał się w dziewczynkę i spał razem ze mną Eweliną i Moniką w namiocie.?
-No co.? Chciałem być z tobą jak najdłużej i się udało do póki nie spadła mi peruka i nie zobaczyła tego nasza opiekunka. W szkole myślałem, że ty już masz dosyć a ja się bałem podejść. Potem po gimnazjum nie widziałem cię nigdy, bo pewnie mama jak rozwiodła się z twoim tatą, wywiozła Cię do rodzinnego miasta czyli do Londynu. Ja grałem w nogę byłem w różnych klubach aż dostałem propozycje grania w klubie Arsenal Londyn to się zgodziłem. A przeznaczenie dało nam jeszcze jedną szansę i złączyło nasze drogi ponownie.
-Tylko po ilu latach.
-Bo życie składa się z zakrętów bo bez tego życie było by nudne. Nawet jeżeli tych zakrętów było 50 to ten ostatni doprowadził nas tu.
-Acha a z jakiego filmu to wziąłeś.?
-Z filmu.? Z doświadczeń
-Taaa jasne. Jakoś nie wierzę ale niech ci będzie. To co misiu.? Idziemy do dzisiaj do moich przyjaciół nie.?
-Ok.-powiedział a potem obrócił mnie i położył się na mnie i zaczą łapczywie całować. Odwzajemniłam pocałunki do póki nie przewróciłam go i to teraz ja leżałam na nim. Po chwili wyrwałam mu się z obięć i uciekłam do łazienki.
-Ej nie ma tak.
-Ja się muszę umyć bo mamy jeszcze 3 Godziny.- powiedziałam a potem weszłam do wanny pełnej wody i piany.
Po godzinie wyszłam z wanny, owinęłam się w ręcznik a następnie wyszłam z łazienki po ciuchy które przywiozłam wczoraj po tym jak zjadłam z nim romantyczną kolację na plaży.
Ubrałam się w to

 Pomalowałam rzęsy i włosy związałam w kłosa na bok.
Wyszliśmy z domu Wojtka i daliśmy się do MSC.
Zamówiłam waniliowego a Wojtek jabłkowego sheka.
Wyszliśmy z budynku trzymając się za ręce gdy zatrzymały nas fanki.
-Wojtek. Wojtek ożeń się ze mną.-krzyczały niektóre fanki a niektóre prosiły mnie o autograf i mówiły, że chciały by być takimi modelkami jak ja.
-Przykro mi ale ja mam dziewczynę.- przytulił mnie do siebie i pocałował a dziewczyny robiły nam zdjęcia.
Widziałam jakim wzrokiem patrzą się na mnie jak by chciały mnie zjeść. Ale potem pogratulowały nam i odeszły.
Po krótkim czasie weszliśmy do domu chłopaków.
-Ave, znaczy hej wszystkim.-przywitałam się
-Cześć.- odpowiedzieli chórem
-Wojtek to ty.??-podbiegły do nas Diana i Ewelina
-Siema.- przytuliły się do Wojtka
-Jak ja cie dawno widziałam. Jeszcze chyba w gimnazjum.-rozmyśliła się Diana
-Dobrze Wojtas wyglądasz. Pamiętasz Diana kiedy mówiłyśmy do niego Wojtas.?-spytała się Ewelina
-No pewnie. Tyle razem w czwórkę przeżyliśmy, że to nie da się zapomnieć a co ty tak tu wgl robisz.?
-To jest mój chłopak Wojtek lub jak powiedziały dziewczyny Wojtas.-powiedziałam do wszystkich a Liam wypluł z buzi całą wodę którą pił na stół
-Liam co ty robisz.? Jak ty to mówisz manier nie masz.? Oplułeś każde jedzenie.-odezwał się Niall
-Przepraszam.-powiedział a potem wyszedł z salonu a za nim Diana.
-Gratulacje.-powiedzieli wszyscy.
-Dobrze stary bronisz. Widziałem Cię w klubie Arsenal Londyn.-poklepał go po plecach Harry
Opowiedziałam wszystkim na spółkę z Eweliną nasze przygody jakie mieliśmy w gimnazjum. Jak jeździliśmy na wspólne wakacje albo jak chodziliśmy do wesołego miasteczka albo bez zgody rodziców skakaliśmy na bangi. Opowiedziałam im jak Wojtek złamał nogę na huśtawce lub Diana wyszła na drzewo i nie mogła zejść bo się zaklinowała czy Ewelina jak spaliśmy pod namiotami lunatykowała i wyszła z namiotu a następnie weszła do jeziora i udawała, że jest syreną albo jak ja zaklinowałam się w łazience w mieście i nie mogłam wyjść. Dokładnie prawie wszystko.
Po chwili przyszła Diana z Liamem.
-Ej Diana co to ma być.?-spytał się po chwili Zayn, pokazując gazetę na której jest Diana i Harry jak idą na baranach i śmieją się a na drugim jak Diana na gali zostawiła Sive samego.
-Diana porzuca swojego chłopaka Sivę Kardisan dla Harrego Stylesa.?-przeczytałam nagłówek
-No pewnie, że go porzuciła dla mnie. To może pójdziemy Diana na drzewo.?-zapytał się Harry a potem zaczą śmiać
-Mówiłaś im o drzewie.?-spytała się mnie
-No pewnie.
-Spoko. To im opowiedz o tym jak wywaliłam się zjeżdżając z rurek a ja już muszę spadać.-pożegnała się i wyszła
-Udanej Randki.-powiedzieliśmy

<…Oczami Diana…>

Cieszyłam się, że zobaczyłam Wojtka. Przyjaźniliśmy się długo mam nadzieje, że teraz też tak jest i zależy mi na moim przyjacielu ale jednym z nich stał się też teraz Liam.
Weszłam do pokoju Liama który patrzy się przez okno.
-Hej Liam. Mogę.?
-Jak chcesz.- odpowiedział obojętnie- myślałem, że ona, że coś będzie z tego. Ja ją bardzo lubię ale dlaczego musiała przyjść z nim albo dlaczego powiedziała, że to jej chłopak.? Mogłem powiedzieć jej wcześniej, że coś czuje do niej to może by to wszystko inaczej wyglądało. Głupi jestem.
-Wcale głupi nie jesteś tylko może ona nie jest tobie przeznaczona. Nie chce Cie bardziej dołować ale ona z nim była już w gimnazjum, potem się rozstali a teraz są znowu razem i to jest coś naprawdę silnego. Ona go naprawdę kocha a z tobą by nie wiadomo ja było ale za to na pewno znajdziesz sobie kogoś innego. Kogoś kto odwzajemni twoje uczucia. Zobaczysz tylko musisz poczekać bo prawdziwa miłość zjawia się nieoczekiwanie a w tedy jest mocniejsza.-powiedziałam
Gadaliśmy chwile aż postanowiliśmy pójść do nich.
-Diana co to ma być.?-spytał się Zayn pokazując gazetę na której jestem ja i Harry i Siva. Wiedziałam, że będzie to w gazecie ale nie, że tak szybko.
-Diana porzuca swojego chłopaka Sivę Kardisan dla Harrego Stylesa.?-przeczytała  nagłówek Demi
-No pewnie że go porzuciła dla mnie. To może pójdziemy Diana na drzewo.?-zapytał się Harry a potem zaczą śmiać
-Mówiłaś im o drzewie.?-spytałam się Moniki
-No pewnie.
-Spoko. To im opowiedz o tym jak wywaliłam się zjeżdżając z rurek a już muszę spadać.-pożegnałam się i wyszłam
-Udanej Randki.-powiedzieli
Po 20 minutach byłam już u siebie w pokoju.
Wzięłam prysznic i w szlafroku wyszłam do kuchni zrobić sobie kawę a przy okazji zjadłam twixa.
Była godzina 18 gdy dostałam smsa w którym było napisane, że o 19 przyjedzie po mnie samochód którym mnie zawiezie do niego.
Zrobiłam łyk kawy a potem wzięłam ją do pokoju i pomalowałam sobie paznokcie na czerwono następnie włosy rozpuściłam i lekko podkręciłam, założyłam czarne baleriny, czarną torebkę i  w końcu założyłam czerwoną sukienkę a dokładnie wyglądałam tak;

Poperfumowałam się perfumą o zapachu kwiatu lotosu i o 18;50 wyszłam przed budynek gdzie zobaczyłam samochód do którego wsiadłam.
-Siva.?-spytałam się chłopka który wyglądał tak jak Siva
-Cześć Diana.-powiedział a ja od razu wysiadłam z samochodu.
-Diana poczekaj.
-Po co .?? Po co mam czekać.? Co ty wgl chcesz ode mnie.?
-Chciałem cię przeprosić za tamto co wydarzyło się na imprezie. Naprawdę mi przykro. Może mogę ci to jakoś wynagrodzić.?
-Nie. Nie trzeba. Chociaż tak. Możesz iść stąd i mi się więcej nie pokazywać na oczy.
-Czyli to koniec.?
-Siva koniec był już dawno. A tak na marginesie nie było początku po to aby był koniec. Nie zachowuj się jak 5-letnie dziecko które nic nie wie. Tłumaczyłam ci to wiele razy i to będzie mój ostatni raz. Nic do cb nie czuje, nigdy nie poczuje a przedtem to było tylko zauroczenie. Teraz to wiem na 100%, więc proszę Cie daj mi spokój. Przedtem jak mnie zdradziłeś to Cię nie obchodziło to co ja czuje, więc czego ty teraz oczekujesz.?-krzyknęłam gdy podjechała limuzyna a z niej wyszedł jakiś pan około 40. Spytałam się go czy to on przyjechał po mnie aby mnie zawieść do Loczka, on tylko w odpowiedzi skiną głową i otworzył drzwi do Limuzyny.
-Żegnam.- powiedziałam do Sivy i drzwi się zamknęły a samochód ruszył.
Jechałam z jakieś 20 minut dopóki limuzyna się nie zatrzymała i kierowca otworzył mi drzwi.
Wysiadłam a limuzyna odjechała.
Byłam chyba na jakiejś górce bo widziałam w oddali kawałek zapalonego miasta Londynu.
Zobaczyłam przed sobą stoliczek na którym była jedna róża i karteczka która brzmiała tak;

Cześć.;) Idź za różami a one doprowadzą Cię w odpowiednie miejsce.
                                                     Harry, (Loczek)xxxx

-Harry.?- spytałam się siebie.
-Przecież to zwykłe imię które noszą dużo chłopaków. To na pewno nie jest on.-odpowiedziałam sobie na pytanie i ruszyłam dalej zbierając kwiaty.
Byłam na jakimś odludnym miejscu ale szłam dalej trzymając w ręku 15 róż gdy zobaczyłam następny stolik na którym była jeszcze jedna róża i karteczka która brzmiała tak;

Cześć ponownie.;) Mam nadzieje, że Ci się jeszcze nie znudziło bo teraz trochę utrudnię Ci zadanie.
                                                                      Styles, (Harry)xxxx

-A jednak to prawda. Loczek to Harry Styles.- poszłam dalej z myślą ,,Co będzie to będzie.’’
Szłam jeszcze kawałek do póki znowu nie zobaczyłam stolika na którym była róża i jeszcze jedna karteczka która brzmiała tak;

Witam jeszcze raz ponownie.;) Pewnie Ci się znudziło ale teraz musisz tylko wyjść po drabince i będziesz na miejscu.
                                                                 Harry Styles, (Loczek)xxxxxxxxxx

-Ok. Raz się żyje.-powiedziałam a następnie położyłam róże na stoliku i wyszłam na górę.

______________________________________________________________
SIEMA;*
JAK TAM NA WAKACJACH.?? BO JA BYM CHĘTNIE CHCIAŁA MIEĆ JUŻ ŚRODEK SIERPNIA.
MOIM ZDANIEM ROZDZIAŁ NAWET NAWET.
WIDZĘ 10 KOMENTARZY I NASTĘPNY JUŻ JUTRO.
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM.
DZIĘKUJE ZA WEJŚCIA I KOMENTARZE.
PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO.

10 KOM.=NN
PISANE PRZY PIOSENCE ,,Maroon 5- Payphone’’ i ,,Gustavo Lima- Balada’’
BEY;*

niedziela, 22 lipca 2012

Hello guys;-D
To nowy bohater opowiadania. On powinien być ze mną bo to on będzie ze mną grał w nogę i jest bardzo przystojny ale niestety nie będzie ze mną;(
Następny rozdział nie wiem kiedy dodam bo nic nie napisałam a dzisiaj mnie nie będzie.
Dziękuje za wszystkie komentarze bo to mnie motywuje do pisania.;-D



Wojtek Szczęsny-dwudziestolatek który jest bramkarzem w klubie Arsenal Londyn.
                            Obecnie chłopak Moniki.


piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 6


Następnego dnia…

<…Oczami Nathana…>

-Nathan. Kochanie.-usłyszałem jak budzi mnie Oliwia
Otworzyłem oczy i zobaczyłem moją ukochaną która patrzy się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczętami.
-Dzień dobry.-powiedziała a następnie musnęła moje usta
-Hej. Jak się spało.?
-Dobrze, dziękuje.
-To co ja robię śniadanie i idziemy na zakupy.??
-Dobrze.-powiedziała a ja założyłem spodnie i udałem się do kuchni gdzie zastałem Maxa
-Hej.-przywitałem się
-Siema.- odpowiedział a po chwili do kuchni przyszedł Siva
-Cześć. Co tam.?-spytał się
-Co tam.? Ty się nawet człowieku nie odzywaj i ostatni raz gdzieś z nami idziesz.- powiedziałem zły
-Co ja zrobiłem.?
-Nic już nie pamiętasz.? Jaką nam wiochę zrobiłeś.?-spytał się Max a ja w tym czasie układałem śniadanie na tackę
-Nie. Nic nie pamiętam i ciszej bo mnie głowa boli. Zaraz mi chyba pęknie.
-No i dobrze bo i tak tam nic już nie masz. A to, że chciałeś się przespać z Dianą, żeby nie nazwać tego zgwałceniem to nie pamiętasz.? Masz ją przeprosić.-krzyknąłem zły i poszedłem do Oliwi.
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem że Oliwia jest już ubrana w to;

-Nathan. Kochanie. Na kogo tak krzyczałeś.?
-SIVA.
-O nie on.? Ale nie denerwuj się. Nie zwracaj na niego uwagi, choć to nie możliwe ale się postaraj.-powiedziała a potem mnie pocałowała.
 Nikt tak chyba nie całuje jak ona a nawet nie chce sprawdzać.
Gdy zjedliśmy śniadanie szybko ubrałem się w granatowe rurki, białą koszulkę, niebieską koszulę i czarne vansy a następnie wyszliśmy z domu.
Widziałem jak Oliwi powstrzymuje się od tego aby nie wygarnąć Sive ale nie dziwi jej się przecież Diana to jej siostra i każdy by tak postąpił.
Po 4 godzinach mieliśmy wracać do domu ale wysłałem Oliwie do byle jakiego sklepu a sam się udałem do jubilera. Musiałem kupić jakiś pierścionek zaręczynowy, bo choć jest moją narzeczoną nie dostała pierścionka. Zobaczyłem idealny pierścionek i postanowiłem go kupić. Gdy znalazłem Oliwię od razu pojechaliśmy do domu.

<…Oczami Diany…>

Rano obudziły mnie hałasy dochodzące z innego pokoju.
-Ej Harry. Wstawaj.-powiedziałam do chłopaka który spał ze mną w moim łóżku.
-Tak Louis. Jeszcze chwila.
-Harry wstawaj i to nie Louis tylko ja.- powiedziałam ale że to na niego nie działało to zepchnęłam go na podłogę.
-Ała. Znowu.?-spytał z jękiem a do pokoju wpadli Monika, Demi, Carolina i cały zespół 1D. Trochę ich dużo było.
-Więcej was mama nie miała.?-spytałam patrząc na każdego
-Hazzy. Kochanie. Jak mogłeś mi to zrobić.? Zdradziłeś mnie.! Nie wiem czy będę ci mógł to w stanie wybaczyć.- udawał, że płacze Lou
-Ale to ona. Upiła mnie a potem zaciągnęła do łóżka. Wybacz. Kupie ci za to marchewki.-wstał z podłogi Harry
-Ok. Wybaczam.-przytulił go Lou
-A co tak wgl się tu wczoraj wydarzyło.? Dlaczego ty leżysz na Ziemi albo w jej łóżku.??-popatrzyła się na Harrego Monika
-Wy byście chcieli wszystko wiedzieć. A Diana zasnęła na sofie więc ją tu zaniosłem i od razu zasnąłem.- wytłumaczył się Styles
-Na twoim miejscu Louis nie wierzyłabym w to co mówi Harry. On ci na pewno tych marchewek nie kupi i tak na marginesie jest godzina 14 a ja chcę spać.- powiedziałam a następnie odwróciłam się na drugi bok i przykryłam kołdrą
-Kupiłem ci twixy to co chcesz.??-powiedział Harry a potem położył się koło mnie
-Spadaj to moje łóżko.
-Ej cisza. Co dzisiaj robimy.?-krzykną Liam
-Ja bym poszła na plaże.-powiedziała Carolina
-To tak jak ja.-poparła ją Demi
-A nie możemy zostać tu.?-spytał się Zayn
-Nie idziemy na plażę.- kłócił się z nim Niall
-Ale…
-Kochanie. Proszę.-przerwała mu Carolina całują go namiętnie w usta
-Ok. To idziemy na plażę.-krzykną uradowany mulat
-Ale ja bym coś zjadła.-poczułam jak mi w brzuchu burczy
-To idź sobie coś szybko zrób bo nikt nie jest twoim kucharzem.- usiadła na łóżku Monika a ja od razu spojrzałam na mego kucharza Harrego
-Już idę.- stanął z łóżka a następnie udał się do kuchni zrobić mi mój obiad.
Po kilku minutach przyszedł Harry z tacką pełną twixów.?
-Co to jest.?-spytałam się
-To są naleśniki o smaku twixów, nutella o smaku twixów, sok i herbata o smaku twixów. Smacznego.
-Może być. Dziękuję.- zaczęłam konsumować jedzenie patrząc na każdego co robi.
Demi leżała na kolanach Nialla który coś jadł, Carolina gadała o czymś z Malikiem,
Louis robił coś na moim laptopie, Liam poszedł gdzieś z Moniką a ja leżałam z Harrym w łóżku i jedliśmy twixy. Wyglądało to dziwnie ale też fajnie. Pomyślałam, że powinnam uwiecznić te chwile. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Wyciągnęłam aparat fotograficzny z mojej szafki i pstrykałam każdemu zdjęcia.
-Ej co ty robisz.?-spytała się Carolina
-Ja.? Nie nic.- udawałam że dalej jem
-To może my wam teraz zrobimy.-podeszła do łóżka Carol i wzięła mi aparat a następnie zaczęła robić zdjęcia.
Schowałam się pod kołdrę ale chłopcy ją wzięli a ta dalej je robiła.
-Przynajmniej będą fajne wspomnienia.-pomyślałam

<…godzinę później…>


Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się na plażę tam gdzie jest najmniej ludzi.
Byłam ubrana w to;


Rozłożyliśmy koce i ja, Monika, Demi, Carol opalałyśmy się a chłopcy poszli się chlapać do wody. Gdy się tak opalałam wpadłam na genialny pomysł.
-Ej Harry nauczysz mnie pływać.?- krzyknęłam do Harrego a on pokiwał głową na tak.
-Ale ty…- nie skończyła mówić Monika bo jej  przerwałam pokazując żeby nic nie mówiła a ona już wiedziała o co chodzi i powiedziała tylko;
-Powodzenia.
Podeszła do Harrego a on wziął mnie za rękę i poprowadził troszkę dalej do wody.
-Pięknie wyglądasz w tym stroju.
-Dziękuje.
-To ja cię położę na wodzie ale nie bój się będę cię trzymać.- powiedział a potem trzymał mnie i powoli opuszczał. Mój plan był taki aby udawać, że tonę więc gdy mnie puścił nabrałam powietrza i zanurkowałam.
-Diana. Dianaaaaaa.- krzykną a następnie znurkował.
Gdy to zrobił ja wypłynęłam. I tak kilka razy. Ja nad wodą o on pod wodą.
-Chciałabym zobaczyć jego wyraz twarzy.-pomyślałam.
Widziałam jak każdy z chłopaków jak i dziewczyn się śmieje a ja razem z nim tylko trochę ciszej aby mnie nie usłyszał. Po kilkunastu minutach zlitowałam się nad nim i wypłynęłam wtedy kiedy on.
-Harry gdzie ty byłeś.?-spytała się nadal śmiejąc a potem popłynęłam do brzegu.
-To nie było śmieszne.! Ale jeszcze zobaczymy.-krzykną
Wyszłam z wody i każdy z chłopaków pogratulował mi pomysłu a Harry stał w tej wodzie i się na mnie cały czas patrzył.
Siedzieliśmy na plaży kilka godzin do póki nie zrobiło się ciemno i pojechaliśmy do domu chłopków oprócz Moniki bo ona była gdzieś umówiona.
Carol pożyczyła mi jakieś ciuchy abym mogła się przebrać i po kilku minutach wszyscy byli już w kuchni.
Każdy wziął sobie miskę popcornu i jedną pepsi, oprócz Niall bo on wziął 2 miski a ja z Harrym po 2 twixy.
-To jaki film oglądamy.?-Spytała się Carolina siedząc między mną a Zaynem
-Ja chcę oglądać piątek 13.
-Tylko nie horror. Proszę.-zrobiła słodką minkę Demi ale było już za późno bo Liam włączył film.
Myliłam się co do tego filmu. Nie był fajny ale zajebisty tylko ja się będę potem bała poruszać po domie.
-Zaraz wracam.-powiedział Harry i gdzieś poszedł
Oglądaliśmy ten straszny film gdy nagle zgasły wszędzie światła.
-Ej co jest.?-spytałam gdy usłyszeliśmy jakieś kroki a potem coś się rozbiło
-Diana idź zobacz co to.-powiedział Louis
-Dlaczego ja to ty jesteś chłopakiem.?
-Bo ty chciałaś oglądać horror to teraz idź.-rozkazał a ja zrobiłam to o co prosił
-Liam idź zobacz czy włącznik jest włączony.-powiedziałam do niego a następnie poszłam zobaczyć co to było.
Poszłam do kuchni po coś żeby miałam się czym bronić. Wzięłam patelnie bo miałam pod ręką a potem skierowałam się w kierunku którego dochodziły jakieś dźwięki.
-Harry.? Harry to ty.?-spytałam z nadzieją, że coś odpowie ale tylko ktoś dotkną mojego ramienia a ja ze strachu przywaliłam komuś patelnią w łeb.
-Co to było.?-przybiegli wszyscy a po chwili zrobiło się jasno
-Harry.? Cos ty mu zrobiła.? Miałaś sprawdzić kto to a nie zabijać ludzi i do tego patelnią.-powiedział Zayn
-On nie oddycha.-sprawdził Liam
-Ale… Ale Ja nie chciałam. Harry odezwij się. Proszę
-Trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie-powiedziała Demi
-Diana ty robisz.-popchną mnie Louis
-Ale dlaczego ja.?
-Nie mamy czasu. Rób.
-Ok.-powiedziałam a następnie uklękłam koło niego.
Między moimi a jego ustami było kilka milimetrów. Przychyliłam się bliżej gdy on przyssał się do moich ust. Odwzajemniłam jego pocałunki. Położyłam rękę na podłodze koło jego głowy a on swoje palce wplątał w moje włosy. Odwzajemniłam pocałunki do póki nie podniosłam głowy i zobaczyłam znowu te zielone oczy.
-Harry idioto przestraszyłeś mnie.- wstałam z podłogi
-Obiecałem, że się zemszczę to masz. Ale mi to chyba lepiej wyszło bo teraz mogłem stwierdzić, że dobrze całujesz.-uśmiechną się zadziornie
-Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego o tobie. Jeszcze zobaczymy.-poszłam  stamtąd to salonu i otworzyłam twixa.
-To Harry akurat nie było śmieszne.- poparła mnie Carolina
-Ale to, że myślałem, że utonęła to też nie było zabawne.
-Ok. Koniec tematu dzieci. Jak Diana i Harry mają udawać, że nie żyją a potem się całować to spoko tylko się niech nie pozabijają.-powiedział Daddy- a ja idę spać bo rano każdy wstaje o 8 a jest 21 więc do jutra.
-Tak tak. Dobranoc tato.-pożegnał się Zayn
-Tylko pamiętajcie, że po laksygonie dzieci kochane ma się niestety przejebane.-powiedział a każdy się na niego popatrzył jak by urwał się z choinki.
Oglądaliśmy dalej film, znaczy oni oglądali a ja myślałam jak się zemścić nad Stylesem. Cały czas się patrzyłam na niego a gdy on się popatrzył zaczą ruszać zabawnie brwiami. Udawałam, że nie widzę ale nie mogłam bo zaraz zacząłem się z nim śmiać.
-A wy z czego znowu się śmiejecie.? Dobrani jesteście jak nic.-pokiwała głową Demi
-To kto gdzie śpi.?-spytała się Carol
-Demi z Niallem, Carol z Zaynem, Lou z Harrym a ja z Liamem.- powiedziałam
-A nie chcesz ze mną spać.?-Spytał się Harry
-Z tobą nigdy. Masz swoją żonę to z nią śpi.
-No właśnie. Harry choć do mnie.-powiedział Louis a po chwili nikogo nie było w salonie.
Zapukałam do drzwi Liama i gdy usłyszałam słowo ,,proszę’’ od razu weszłam.
-Hej Liam. Śpisz.?
-Nie, jakoś nie mogę a co.?
-Bo nie mam gdzie spać.
-Spoko chodź.-zaprosił mnie do środka a ja w ciuchach wszedłam do łóżka
-Dzięki. A mogę cię o cos spytać.?
-Pytaj.
-To prawda że podoba ci się Monika.?
-Szczerze.? Tak. Od kiedy zobaczyłem ją w gazecie zauroczyła mnie. A potem ta gala i impreza. To musi być przeznaczenie. Staram się aby mnie zauważyła ale mi jakoś to nie wychodzi. A tobie podoba się Harry.?
-Nie. Skąd to pytanie.?
-To widać, że pomiędzy wami coś jest. Nie bój się nie powiem.
-Ok. Może trochę.-powiedziała.
Rozmawialiśmy dość długo do póki nie dostałam sms który brzmiał tak;

HEJ. CO TAM U CB SŁYCHAĆ.? JUŻ JUTRO SIĘ SPOTKAMY;* LOCZEKxxxxxx

TEŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ.;* ROZMAWIAŁAM Z PRZYJACIELEM A TERAZ MYŚLĘ;-D A TY.?? mrs.STYLESxxx

JA LEŻE W ŁUŻKU I MARZE ABY ZNALAZŁA SIĘ TU PEWNA DZIEWCZYNA. CHCIAŁBYM JESZCZE RAZ ZOBACZYĆ JAK ZASYPIA. OBUDZIĆ SIĘ W NOCY I NA NIĄ POPATRZEĆ.;. A O CZYM MYŚLISZ.?? LOCZEKxxxxxx

PODOBA CI SIĘ.? JA MYŚLĘ O TYM ŻE PEWIEN CHŁOPAK NIEZIEMSKO CAŁUJE;* mrs.STYLESxxxxxx

JEST TAK ŁADNA ŻE NIE MOGĘ TEGO OPISAĆ. MUSZĘ SIĘ JAKOŚ Z NIĄ UMÓWIĆ ALE NIE WIEM CZY SIĘ ZGODZI BO DO ŁATWYCH NIE NALEŻY.;) LOCZEKxx

TO POWODZENIA I DO JUTRA;*DOBRANOC;* mrs.STYLES

Wysłałam jeszcze adres gdzie ma po mnie przyjechać, położyłam telefon na szafkę i odpłynęłam w objęciach morfeusza.
__________________________________________________________________

WITAM;*
PRZEPRASZAM, ŻE MUSIELIŚCIE TAK DŁUGO CZEKAĆ ALE ZA TO JEST DŁUGI CHOĆ NIE ZBYT DOBRY;(
ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM.

wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 5

<…Oczami Diany…>

Siedziałam na ławce razem z Harrym w milczeniu i patrzyliśmy się na jeziorko które było oświetlana przez księżyc. Nie wiem dlaczego się rozpłakałam. Przecież Siva mi nic nie zrobił. Tylko mnie pocałował a był całkiem upity.
Harry mnie uratował. Więc dlaczego zachowałam się jak idiotka i uciekłam z domu cała zapłakana.? Dlatego że bałam się, że mi coś zrobi czy może nie chciałam przeżyć tego co moja dawna przyjaciółka.? Może bałam się tego że zostanę zgwałcona tak jak ona. Tak jak ona poszłam na imprezę, tak jak ona dużo wypiłam i tak jak do niej, przystawiał się do mnie chłopak. Ale ją zgwałcił. Zgwałcił ją a ona przez niego popełniła samobójstwo. Przez tego pojebanego człowieka któremu zachciało się sexu. Który był uzależniony od tego. Niestety następnie wypadło na nią. Ale dlaczego akurat na nią.? Przecież ona nic nie zrobiła. Była spokojną dziewczyną ze swoimi problemami. Miała mnie i swoją babcie. Była moją przyjaciółką, moją Izabellą. A przez niego ona się pocięła. Tyle razem przeżyłyśmy. Tyle wspomnień gdy w wieku 14 lat spędzałyśmy ze sobą masę czasu. Tyle wspomnień powróciło gdy próbowałam zapomnieć ale jak powiedziała Monika; ,,Wyjątkowej osoby się nie zapomina a ona była wyjątkowa’’. Tylko on…
 Ale mi się to nie przydarzyło. Ja miałam Harrego. To dzięki niemu się dowiedziałam jaki jest naprawdę Siva.
-Dziękuj.-powiedziałam gdy się trochę uspokoiłam
-Nie ma za co.
-Jest gdy by nie ty, on by zrobi to co zrobił…- nie dokończyłam bo się znowu rozkleiłam.
-Ciiiii. Wszystko będzie dobrze. Nie dotknie cię więcej.-powiedział ten lekki ton głosu.-Masz weź moją bluzę bo jest zimno.
-Nie trzeba… -zaprzeczyłam ale on mi ją założył na plecy a potem mocno przytulił-dziękuj.
-Spójrz ile gwiazd.-powiedziałam gdy leżeliśmy na ławce.-dzisiaj pełnia. Zauważyłeś jaki jest wielki wschodzący księżyc i jaki się potem robi malutki?
-Złudzenie optyczne. Nie ważne gdzie jest ani gdzie ty jesteś. Unieś rękę i zamknij jedno oko. Zawsze jest jak opuszka kciuka.
-Skąd to wiedziałeś.?-spytałam gdy się przekonałam że ma rację
-Nie wiem. Skądś.
Leżeliśmy tak w siebie wtuleni przez kilka minut.
-Chodźmy już co.? Pewnie się martwą
-Dobrze ale możesz iść że mną do mnie, a zadzwonić do Moniki żeby została tam jak będzie chciała.?-spytałam z nadzieją.
Wyciągną swój telefon i zadzwonił tak mi się zdaje, że do Liama.
-Ok… Załatwione. Monika chciała być z tobą ale Liama powiedział, że nic ci nie będzie ze mną, więc idziemy do cb.- powiedział a potem skierowaliśmy się do mnie.
Po kilkunastu minutach byliśmy pod drzwiami do apartamentu.
-Diana to ty.?-spytała się mnie Ewelina gdy byliśmy już w środku a dokładnie w salonie
-Tak.
-A co tak… ej Diana co się stało.?
-Nic opowiem ci później. A to Harry. Harry to Ewelina i Kamil.
-Cześć.-przywitał się Harry
-Hej.-odpowiedział mu Kamil
-Cześć. Diana chodź na chwile do mojego pokoju.-wzięła mnie za rękę Ewelina.
Podążyłam z nią aż znalazłyśmy się w jej pokoju. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam się na nią.
-No powiedz o co chodzi.- usiadła koło mnie Ewelina a ja się znowu rozpłakałam i mocna w nią wtuliłam.
-Pa… pamię… pamiętasz… jak…
-Ciiiii… spokojnie. Najpierw uspokój się.-przerwała mi
-Pamiętasz jak opowiadałam ci o Izie.?-powiedziałam na jednym wydechu
-Tak i co z nią.?
-Dzisiaj Siva chciał to samo zrobić i w tedy te wszystkie wspomnienia wróciły. Ja tak nie chce żyć. Żyć z myślą, że kiedyś mi się to przydarzy. Boję się rozumiesz.? Boję. Nie wiem tylko dlaczego. Może, że jestem nadal dziewicą. Może dlatego bałam się to zrobić z Sivą. Ale teraz się przekonałam jaki on jest. Moje życie nie ma już sensu nie ma. Chciała bym przenieść się w przyszłość gdzie wszystko będzie dobrze i nigdy nie będę budziła się ze świadomością, że dzisiaj mi się to może przydarzyć. Ja muszę to przemyśleć czy dalej tak żyć czy otworzyć nowy rozdział gdzie mam was. Mam cb i Monikę. Mam was. Teraz poznałam jeszcze Harrego i jego kumpli. Oni by ci się napewno spodobali. Spodobał by ci się Louis który ciągle wcina marchewki i ciągle się śmieje z byle czego. Spodobał by ci się Niall który ciągle je i nie tyje i jego dziewczyna Demi albo Zayn i Carolina, czy może Liam który zabujał się chyba w naszej Monice albo Harry. Właśnie. Harry. To dzięki niemu nic mi nie zrobił. To z nim mi się najlepiej rozmawia. Mam jeszcze Oliwie. Moją siostrzyczkę. Moją kochaną siostrzyczkę którą nie może zabraknąć i mam jeszcze taniec.-opowiedziałam jej i dopiero teraz się przekonałam, że otaczają mnie same osoby których kocham i które mnie kochają. Których nie mogę zostawić bo jakiś debil się do mnie przystawiał.
-Wiesz co.? Tak to koniec. Od teraz otwieram nowy rozdział. To co było znikło i nigdy nie powróci. Znikła już Diana. Nie dokońca ale pewna część znikła. Teraz żyje przyszłością a nie przeszłością.
-No i bardzo dobra decyzja. A nim się nie przejmuj. Nie jest tego wart.-poparła mnie Ewelka
Gadałyśmy tak jeszcze z godzinę aż Ewelina musiała iść bo wychodzi razem z Kamilem i chyba dzisiaj nie wrócą.
Dobrze zrobiłam mi ta rozmowa. Uświadomiła mi wiele rzeczy których przedtem nie byłam w stanie docenić
-Dziękuje. Dziękuje za rozmowę.
-Nie m za co.
-Kocham cię.
-Ja cb też.
Wyszłyśmy z pokoi i zobaczyłyśmy, że chłopcy zawzięcie o czymś rozmawiają.
-Czy nas coś ominęło.?-spytałam się patrząc na Harrego
-Nic. Nic co mogło by cię zainteresować.-powiedział Harry który jadł twixa.
-Ej Harry skąd masz tego batonika.?-podszedłam bliżej niego
-…yyyy… Kamil mi dał. A co.?
-Harry nie miałeś jej tego mówić. My lepiej Ewelina już pójdźmy. A tobie Harry życzę powodzenia.- przybił szufle Kamil z Harrym
-Tylko nic mu Diana nie rób.-zaśmiała się Ewelina i zniknęli nam z oczu.
-O co im chodzi.?
-To ja się powinnam spytać cb co ty robisz z moim batonikiem. Moim batonikiem i do tego ostatnim.
-Spytał się Kamil czy chce, a że ja kocham twixy, więc się skusiłem a on potem życzył mi powodzenia i się śmiał.
-Wiedziałam-powiedziałam i podeszłam jeszcze bliżej niego.-po pierwsze ten batonik jest mój, po drugie nie umiem żyć bez twixa, a po trzecie jak chcesz go zjeść przedemną to mnie złap.-dokończyłam a potem wyrwałam mu batonika i zaczęłam uciekać.
-Ejjjjjjjjjjjjj… Już nie żyjesz.-zagroził Styles a następnie zaczą mnie gonić.
Biegaliśmy po całym apartamencie jak jacyś nienormalni ludzie.
Harry szybciej zjadł jedną pałkę i niestety została mi tylko jedna a dokładnie pół bo połowę zjadłam.
-Ejj no. Nie jec mi mojego batonika.
-To mój Eustachy.
-Eustachy.? Nadajesz batonikom imiona.?-zatrzymał się zdyszany Harry i popatrzył się na mnie dziwnie.
-No co.? Nie chcesz to nie.-powiedziałam a potem wybiegłam na korytarz i chciałam wsiąść do windy ale niestety Harry mnie złapał.
-Mam cie. Wreście. Skąd ty umiesz tak szybko biegać.?
-A ty skąd umiesz tak wolno biegać.?-zaczęłam się śmiać a potem chciałam dalej uciec ale wziął mnie na ręce i szedł w kierunku mojego apartamentu.
-Ej ale puść mnie.
-A oddasz mi batonika.?
-Nigdy.
-To nie.-powiedział a potem przerzucił mnie przez ramię kiedy skończyłam jeść twixa
Weszliśmy do salonu i Harry rzucił mnie na sofę. Gdy się zorientował, że nie ma już batonika zaczą mnie łaskotać.
-Hahaha… ej… haha… no dobra… wygrałeś… przestań… haha…
-Ok. już i tak nie mam siły.- przestał mnie łaskotać ale za to położył się na mnie
-Wisisz mi twixy i złaź. Ciężki jesteś.
-Ale mi się wygodnie leży.
-Nie to nie.-próbowałam jakoś wydostać ręce a gdy to zrobiłam, zwaliłam go na podłogę tylko, że on się złapał mnie i spadłam na niego. Leżałam tak na nim i patrzyłam się w jego oczy a on w moje. Leżeliśmy tak chyba długo do póki mnie nie pocałował. To też chyba trwało długo.
-Przepraszam, nie mogę.-powiedziałam a potem wstałam z niego
-Nie to ja powinienem przeprosić. Głupio wyszło wiem. Ale te emocje… To ja już może pójdę. Przepraszam.- powiedział a potem skierował się w stronę drzwi
-Zaczekaj. Mięliśmy zjeść razem kolacje.
-Jak już to śniadanie bo jest 3 nad ranem.
-No to jak.?
-Jesteś tego pewna.??
-Tak. Ty zrób kolację a ja idę wziąć kąpiel.

30 minut później...

Wyszłam z łazienk,i ubrałam się w szare dresy i niebieską bokserkę. Włosy związałam w niedbałego kucyka a następnie skierowałam się do salonu.
Gdy wyszłam z pokoju wszędzie było ciemno do póki nie zobaczyłam jasnego światełka. Doszłam do salonu i aż mnie zatkało. Wszędzie były rozłożone zapachowe świecidełka a na stole był obrus gdzie czekała kolacja.
-To na przeprosiny za mały incydent. Zapraszam na kolacje.-odsuną mi krzesło Harry
-No musze przyznać że to wygląda… Naprawdę się postarałeś
Kolacja jeszcze była lepsza. On się naprawdę postarał by mnie uszczęśliwić.
-Kolacja niesamowita. Myślałeś o roli kucharza.?
-W tym życiu to nie ale jak chcesz mnie zatrudnić to posadę już przyjmuję.
-Ale na czas próbny.
-Ok. A ty co lubisz robić oprócz śpiewania i tańczenia.?
-Najbardziej to fotografować.
-Dobrze wiedzieć. To co.? Może pooglądamy jakiś film.?-spytał się gdy siedzieliśmy na kanape przed telewizorem.
-Może Dirty Dance 2.?
-Już włączam.
-Diana.?
-…mhh…?
-W wywiadzie powiedziałaś, że lubisz One Direction a kogo najbardziej.?
-Czyli ty to wszystko robiłeś po to aby się dowiedzieć kogo najbardziej lubię.?
-Nie. No pewnie, że nie. To nie ma nic z tym wspólnego. Robiłem to bo cię bardzo lubię a pytanie tak o zadałem.
-Nie pytaj się bo ci i tak nie powiem ale cb lubię nie masz się o co martwić.-powiedziałam.
-Gdzieś to słyszałem ale ok.
-Ej Harry obiecałeś mi twixy.
-No a teraz chcesz.? No to choć na barana i idziemy.-powiedział a ja z bananem na buzi wsiadłam mu na plecy i wyszliśmy z apartament, szybciej zatrzymując film. Gdy szliśmy przez ulice, bo nie chciałam iść do baru tylko do sklepu, zaczepiło nas kilka fanów i poprosiło o autograf. Zrobiliśmy kilka zdjęć i daliśmy autografy, dobrze, że w nocy nie ma dużo ludzi w mieście.
Staliśmy znaczy Harry stał ja wisiałam na nim i czekaliśmy aż sklepikarz otworzy. Minęło z 20 minut a my wybiegliśmy ze sklepu z całym workiem batoników. Kupiliśmy co najmniej z 40.
Zsiadałam z jego pleców i położyłam się na kanapie.
-To co nie jesz tych batoników.?
-Nie jestem głodna ale jak ty chcesz to jedz.
-To po co my je kupiliśmy.?
- Nie wiem. Bo chciałam się przekonać czy to zrobisz.
-Ach.-tylko tyle powiedział i usiadł koło mnie.
-Dziękuje za wspaniały wieczór.-pocałowałam go w policzek i potem sie do niego przytuliłam choć nie wiem dlaczego. Leżeliśmy na kanapie wtuleni w siebie jak dwoje przyjaciół i oglądaliśmy film do póki nie zasnęłam.

______________________________________________________________
AVE;-D
Tak jak obiecywałam następny rozdział.
Rozdział wyszedł mi taki sobie. Myślałam, że będzie do dupy ale się myliłam i wyszedł mi też długi.
Mam nadzieje, że jak teraz nie napisze ile ma być komentarzy pod spodem do następnego rozdziału to będzie dużo, że napiszecie je własnej woli.

Mam dla was niespodziankę ale to kiedyś indziej jak to zrobię.;<}#{>
Post pisany przy piosence; ,,Panetoz- Dansa Pausa’’.

Pozdr.;*Gybee

poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 4


Stałam na balkonie i nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Na trawniku było wielkie serce ułożone z zapalonych świeczek, na środku tego serca wielki napis ułożony z róż z barw reggae, czyli czerwonego, zielonego i żółtego a napis brzmiał tak; ,,JA CIĘ KOCHAM BARDZIEJ’’. Stałam tak i patrzyłam się na to jakie to piękne i ile pracy musiało go kosztować skoro jest w Polsce. Bez namysłu w samym szlafroku wybiegłam z apartamentu i zjechałam windą na sam dół a potem skierowałam się na tył budynku.
Nagle poczułam jak ktoś mnie od tyłu przytula.
-I co? Teraz wierzysz.?-powiedział ktoś.
Od razu wiedziałam że to Kamil. Odwróciłam się i pocałowałam go delikatnie ale jednocześnie namiętnie w usta.
-To jest piękne dziękuje. A co ty tu wgl robisz.?- spytałam odrywając się od niego a raczej od jego ust.
-Powiem jedno ;stęskniłem się i mam do cb jeszcze jedno pytane ale to kiedy indziej.-powiedział i pozbierał wszystkie róże a następnie wręczył mi.
-Ja cb też kocham.- powiedziałam a potem znowu go pocałowałam. Potem znowu i znowu aż doszliśmy do naszego apartamentu.

<…Oczami Diany…>

Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do środka.
-Ej Diana możemy porozmawiać.?-zatrzymała mnie moja siostra która ubrała się w to;


-Tak pewnie. Wy idźcie a my do was dojdziemy-powiedziałam do chłopaków i Moniki.
-To co chciałaś.?-spytałam się jej
-Nie chce się wtrącać ale my mówimy sobie wszystko tak.??
-No tak. Jak dwie najlepsze i najbardziej kochające się siostry… heuheu.- przytaknęłam jej
-Więc co zaszło pomiędzy tobą a Sivą na gali?.
-O Jezu. Teraz?? Akurat teraz musisz o to pytać.??
-Ok. przepraszam.
-Nie no dobra. Powiem ci. Więc on się mnie zapytał czy znowu nie będziemy razem i wiesz co, ta sama gadka.
-No a ty.?
-No a co ja.?? Czy się zgodziła.?? Nie. Nie zgodziłam się i nigdy nie zgodzę bo ja nic do niego nie czuje. Do tego jak mogę być z facet który mnie zdradza.? Dałam mu drugą szansę ale nic nie poczułam więc powiedziałam, że to koniec bo nie mogę żyć w toksycznym związku.
-To dobrze bo nie chcę żebyś była nieszczęśliwa. Ale przynajmniej mam nadzieje, że z tym chłopakiem Loczkiem czy jak mu tam ci wyjdzie.-przytuliła mnie Oli
-A co u cb i Nathanka. Dalej nie ma kanarka.?
-Dobra idź nie było tematu.-zaśmiała się Oliwia a ja jej wystawiłam język i weszłam do środka.
Weszłam do środka i w oczy od razu rzucił mi się tłum ludzi tańczący na środku parkietu. Weszłam w głąb gdzie zobaczyłam Demi.
-Hej Demi.- przywitałam się z dziewczyną która ubrała się w to;

-O hej. Poznaj. Ten DJ to Zayn obok niego to jego dziewczyna Carolina, ten tam co je marchewki to Louis, na parkiecie tańczy z jaką dziewczyną Liam. A to Harry a to mój chłopak Niall.- przedstawiła mi Demi
-Hej ty to pewnie Diana. Tak.?-spytał się blondasek
-Tak hej. A ta na parkiecie co tańczy z Liamem to Monika, moja przyjaciółka. Ewelina niestety nie mogła przyjść. A to Oliwia moja siostra i Nathan.-wskazałam na parę która siedziała na sofie
-Spoko. To może chcesz się napić.?- spytał się Harry
-O widać że Harry szybki jesteś.- powiedział do Niego Niall który jadł żelki
-Mogę jednego żelka.?-spytałam się ale Harry wziął mnie za rękę i zaciągną do kuchni.
-Dam ci jedną radę. Nigdy nie pytaj się Horana czy ci da coś z jedzenia, bo odpowie ci, że nie a jak nie odpowie to cię zabije.
-Ale dlaczego.?-spytałam się
-Bo Horan nigdy nie częstuje kogoś jedzeniem, nawet swojej dziewczyny, tak było jest i chyb będzie.-wytłumaczył mi Styles.
Potem zrobił mi whisky i zaczęliśmy gadać na różne tematu. 
Naprawdę miło mi się z nim gadało. Ja go bardzo lubię, nie że coś więcej tylko dobrze mi się z nim gadało. Myślałam, że jak będę z nim przebywała to będę spięta albo będę gadała głupoty leczy było na odwrót.
-Słyszałem, że z cb artystka jak z denaturatu czysta.-zaczą się śmiać
-No dzięki.-odpowiedziałam mu z sarkazmem
-Ok. To jeszcze raz. Słyszałem że umiesz tańczyć.
-To dobrze słyszałeś a ja słyszałam że śpiewasz.
-Wiem ma się ten talent.
-A kto powiedział, że masz talent.??-spytałam z poważną miną ale gdy zobaczyłam jak się na mnie patrzy od razu zaczęłam się brechtać.
-Ok. No śpiewasz fajnie. Oceniłam to dzisiaj.
-To może teraz ja ocenię czy dobrze tańczysz. Zatańczymy.?-wstał z krzesła i podał mi prawą rękę a potem się lekko pochylił do przodu.
-Z przyjemnością.-odpowiedziałam wstając i lekko uginając swoje nogi.
Wyszliśmy z kuchni i akurat leciała szybka muzyka ale Harry podszedł do DJ i poprosił o jakąś piosenkę.
-Teraz specjalna dedykacja dla państwa Stylesów- Zapowiedział Zayn a wszystkie twarze zostały skierowane na nas. Po kilku sekundach już tańczyliśmy przy piosence ,,Lazy Morgan- This Girl’’. Mogę powiedzieć, że tańczyło nam się zajebiście a nie był to zwykły taniec tylko taki w którym uczestniczył on i ja i nikt więcej. Wyglądało na to że była to nasza pierwsza piosenka.
Na to wyglądało bo gdy się do siebie zbliżyliśmy to on zaczą mi śpiewać;

There's this girl (this girl)                                          To jest ta dziewczyna ( ta dziewczyna)
The one and only wonder of this world (my world)      Jedyna i najcudowniejsza w tym świecie
                                                                                                ( moim świecie )
And it don't matter if the road gets rough                  I to nieważne, jeśli droga będzie trudna
If me rich or poor                                                    Czy jestem bogaty lub biedny
She stay down with me if me go to war                     Ona zostanie przy mnie, jeśli pójdę na wojnę                                     
Czułam się jak w bajce. Nie mogłam tego opisać. Ta piosenka była o dziewczynie. Jego idealnej dziewczynie ale nie o mnie, bo przecież to nie mogłam być ja.
Po północy impreza się coraz mocniej rozkręciła.
Prawie każdy był schlany w cztery dupy.
Louis nie wiem dlaczego był przywiązany do grzejnika. Liam i Max cały czas się kręcili koło Moniki, chyba się im spodobała. Niall jak zwykle jadł albo tańczył z Demi. Nathan gdzieś uciekł razem z Oliwką. Reszta zespołu The Wanted grali z innymi dziewczynami w rozbieranego. Ja prawie cały czas tańczyłam z Harrym a Zayn się co pięć minut lizał Caroliną. Muszę przyznać że dobrze mi się gada z Caroliną. Jest fajną dziewczyną podobną do Moniki czyli spokojną ale nie po kieliszkach. Wypiła z dziewczyn chyba najwięcej. Za to Demi jest taka jak ja. Wszystkie jesteśmy takie same ja Monika i nasze nowe przyjaciółki Demi i Carolina. Szkoda, że tu nie ma Eweliny chciałabym z nią zatańczyć, pośmiać się lub tak jak zawsze powygłupiać ale to nic. Mam jeszcze ich.
Tańczyłam chyba z każdym chłopakiem jak i z zespołu The Wanted tak i One Direction no oprócz Sivy. Chłopcy z obu zespołów polubili się chyba.
Gdy wypiłam następnego kieliszka poszłam do toalety.
Jak z niej wyszłam zobaczyłam, że w moją stronę idzie całkiem pijany Siva.
-To gdzie twój rycerz z którym tak dobrze tańczysz.?-spytał się
-Nie twój zasrany interes.
-Co też ci się znudził tak jak ja.
-Siva odwal się. Ok.?
-No co.? Już mnie nie chcesz.?-spytał się a potem zaczą ręką jeździć po moim biodrze. 
Odepchnęłam go ale on dalej podszedł i zaczą mnie obmacywać i całować. Chciałam go odepchnąć ale on miał więcej siły. Swoją ręką najpierw jeździł po brzuchu a potem pod brzuchem. Zaczęłam krzyczeć a po chwili ktoś odepchnął ode mnie Samuraja i przywalił mu w twarz. Nie wiedziałam kto to gdyż miałam cały makijaż rozmazany i strasznie płakałam.
-Nie słyszałeś co powiedziała.?-po głosie poznałam że był to Harry.
Ja nie miałam ochoty na przebywanie w tym miejscu i wybiegłam z domu. Wybiegłam na drogę dalej płacząc gdy zobaczyłam jasne światło.
-Jezu Diana uważaj.-Powiedziała Monika odsuwając mnie z drogi a potem mnie przytuliła-Będzie dobrze. Dobrze, że był w pobliżu Harry bo nie wiadomo co by Ci ten debil zrobił.
Po tych słowach jeszcze bardziej się rozpłakałam.
-Przepraszam- tylko tyle powiedziałam i pobiegłam dalej. Zobaczyłam w pobliżu park. Skierowałam się tam a potem na najbliższą ławkę.

<…Oczami Harrego…>

Tańczyłem właśnie z jakąś dziewczyną ale nie wiem jaką, bo cały czas myślałem o Dianie. Była dziewczyną idealną. Była piękna, mądra, miała dobry humor, uwielbiałem gdy ona się śmiała. Myślałem, że będzie coś z tą dziewczyną z sms ale się myliłem. Przynajmniej teraz tak uważam. Myślałem tak jednocześnie tańcząc gdy mój wzrok przykuła dziewczyna która się kimś całowała. Gdy się tak dłużej patrzyłem zobaczyłem, że jest to Diana która płacze. Podbiegłem bliżej i usłyszałem że woła o pomoc a ten facet ją obmacuje. Bez namysłu odepchnąłem od niej tego chłopaka i przywaliłem mu w pysk.
-Nie słyszałeś co powiedziała-spytałem się go gdy leżał cały we krwi na ziemi. 
Popatrzyłem się na Dianę a ona wybiegła z domu a razem z nią Monika.
-Siva ty idioto. Pojebało cię dokąca.? Chodź idziemy.-krzyczał na niego zły Jay a potem Max i Tom wzięli go i wynieśli z domu.
-Przepraszamy za kłopot.-powiedział Nathan a potem wziął Oliwię za rękę i wyszli razem z nimi.
-Dobra ludzie koniec imprezy. Wynocha-krzyknąłem na cały dom.
Szybko wybiegłem z domu i zobaczyłem że Diany już tu nie ma. Stała tylko Monika i Oliwia.
-Gdzie Diana.?
-Nie wiem gdzieś pobiegła-powiedziała zrozpaczona Monika a potem się przytuliła do Oliwii.
-Harry zrób coś. Jest ciemno i może jej się coś stać.-powiedziała do mnie Oli.-Nathan pobiegł za nią w tamtą stronę a ty ić w tamtą.
Jak powiedziała tak też zrobiłem. Biegłem tak chwile aż ujrzałem park. Zaraz na początku parku znajdowała się ławka na której siedziała jakaś dziewczyna. Podszedłem bliżej i kamień spadł mi z serca, ponieważ tą dziewczyną okazała się Diana.

________________________________________________

Witam.;-D
Nie mówcie, że rozdział głupi bo się Diana z byle jakiego kłopotu rozpłakała. Jak przeczytacie następny rozdział to zrozumiecie. 
A tak wgl zobaczę co najmniej 7kom. Daje następny rozdział już jutro.;*
Za błędy przepraszam.;**

7kom.=nowy post jutro.
Pisane przy piosence; ,,Simple Plan- Summer Paradise’’  

sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 3;D

Dziewczyny poszły do środka a ja udałam się do garderoby.
Gdy szłam przez czerwony dywan dziennikarze robili mi masę zdjęć również z sławnymi osobami. Kiedy chciałam wejść do garderoby natknęłam się na jakąś dziewczynę
-Oj przepraszam.-powiedziałam
-Nic nie szkodzi to moja wina. Ej czy ja cię skądś nie znam.??-spytała się
-Nie wiem ale ty to jesteś chyba Demi Lovato.- spytałam się dziewczyny która wyglądała tak;


-Tak a ty.?
-Diana. Diana Black.
-...mhh...Diana...Diana...już wiem ty byłaś w programie u Elen tak.?
-Zgadłaś.-zaśmiałam się a ona razem ze mną a potem weszłyśmy do garderoby i dalej prowadziłyśmy naszą rozmowę.
-Rzadko mi się udaje ale przynajmniej teraz zgadłam. Masz fajną piosenkę, od razu wpada w ucho.
-Dzięki ale ty to masz dopiero zajebiste.
-Dzięki staram się. Jesteś tu sama.??
-Nie z moimi przyjaciółkami Moniką i Eweliną. A ty z kim jesteś.??
-Ja z moim chłopakiem Niallem i jego kumplami.
-Tym Niallem.?? Z 1D.?
-Tak a co podoba ci się.?
- Ma zajebiście piękne oczy ale nie w moim guście ale do cb pasuje.
-A kto jest w twoim guście.? W wywiadzie mówiłaś, że ktoś ci się podoba. Niech zgadnę Zayn.? Albo nie Harry. Tak.??
-Nie...Może trochę...A ty do czego jesteś nominowana.-spytałam zmieniają temat
-Harry jak na razie nie ma dziewczyny, wiem tylko tyle, że z jakąś pisze a ja jestem nominowana do najlepszej aktorki Disneya no a ty.?
-Na pewno wygrasz. Trzymam kciuki no ja najlepszy debiut i tancerka.
-Dzięki. Trzymam kciuki ale ja już musze lecieć zdzwonimy się.-pożegnała się ze mną uprzednio wymieniając się numerami i wyszła.
Kilka minut później sprawdziłam się jeszcze w lusterku i tak samo jak ona opuściłam pomieszczenie. Wychodząc zobaczyłam moją siostrzyczkę która wyglądała tak;




Była z całą grupą The Wanted.
-Hej wam.-przywitałam się najpierw z Oliwką a potem z Nathanem i całą resztą.
-Siema.- odpowiedzieli wszyscy.
-Co tam u cb.??- spytał się Siva. Tak Siva. Jak zwykle ubrany elegancko i te perfumy. Choć zerwałam z nim to nadal działał na mnie ten magnez przyciągający dziewczyny który on posiada. Może cos mnie do niego ciągnęło ale nie pasował do mnie i nawet taki najprzystojniejszy nie był.
-Spoko.-odpowiedziałam
-My musimy lecieć ale spotkamy się jeszcze. Nathan, Max, Jay, Tom chodźcie.-powiedziała Oliwka zostawiają mnie samą z Samurajem.
-Więc co tam u cb.??-spytałam się
-Gorzej być nie może ale dzięki…. yyyy… Diano proszę cię, nie może być tak jak kiedyś.? Tak jak było. Ja nadal cię kocham pozwól mi to udowodnić.-spytał się mnie łapiąc za rękę a po chwili reporterzy robili nam masę zdjęcie
-Więc jutro będę pewnie miał chłopaka w gazecie-pomyślałam gdy zadawali nam pytania czy znowu jesteśmy razem.
-Siva już o tym rozmawialiśmy. Przykro mi ale nie chce dawać ci nadziei bo z tego nic nie będzie. Przepraszam.-powiedziałam odchodząc od niego a w oczach już miałam łzy.
 Nie kocham go i nigdy już chyba nie pokocham ale on na to nie zasługuje. Był dla mnie bardzo dobry, spełniał moją każdą zachciankę był wymarzonym facetem jaką może mieć dziewczyna ale ja do niego nic nie czuje.
Usiadłam koło moich przyjaciółek z udawającym uśmiechem aby niczego nie podejrzewały. Po 45 minutach była nominacja do najlepszej wokalistki którą wygrała Ewelina. Podekscytowana wbiegła na scenę, powiedziała kilka słów uwzględniając mnie, Monikę i swojego chłopaka Kamila a potem uradowana zbiegła ze sceny. My wszystkie byłyśmy bardzo szczęśliwe. Ja się przynajmniej starałam udawać szczęśliwą choć tak wgl było na odwrót, najlepiej chciałabym się znaleźć w moim mięciutkim łóżeczku ale nie mogłam ich zostawić, nie mogłam Eweliny zostawić która chyba najbardziej się cieszyła. Następnie była statuetka dla najlepszego zespołu czyli One Direction. Potem były jeszcze 3 różne nominacje następnie dominacja dla najlepszej aktorki filmowe którą wygra już 3 raz z rzędu Oliwia. Nie chwaląc się ona miała wielki talent i marzyła o tym od dziecka aż spełniła swoje marzenia. Przedostatnia nominacja była do najlepszej aktorki Disneya.
-Nominowane to...-powiedział Biber- Selena Gomez, Debby Rayna, Demi Lovato i Miranda Crosveg...a zwycięża… Demi Lovto. Wielkie brawa.-dokończył a po chwili na scenę wbiegła Demi.
-O gosh...nie wiem co powiedzieć... naprawdę dziękuje a przede wszystkim dziękuje mojemu chłopakowi Niallowi który był przy mnie i mnie wspierał. Dziękuje również mojej przyjaciółce Carolinie, całemu zepsołowi 1d i mojej nowej koleżance Dianie a najbardziej moim fanom. Kocham was i dziękuje.- po tych słowach na mojej buzi pojawił się uśmiech.
 Widziałam gdy Demi zbiegła ze sceny a potem pocałowała sie ze swoim chłopakiem Niallem i tuliła się z jakąś dziewczyną pewnie z Caroliną która wyglądała tak;



Nie wiem dlaczego gdy się chłopcy rozglądali to Demi wskazała palcem na mnie a potem wszyscy w 7 mi pomachali, ja nie miałam wyjścia więc zrobiłam to co oni. Miała fajną paczkę. Widać że jest im tam dobrze, pewnie tak jak mi Ewelinie i Monice. Z moich rozmyśleń wyrwały mnie dziewczyny.
-Diana wygrałaś. Obudź się.- krzyczała Monika podekscytowana
-Co.? Co zrobiłam.??
-Wygrałaś 2 statuetki za najlepszy debiut i tancerkę. Pokonałaś Daniell, Emme i Bridget.
-Zpraszamy Dianę.- powtórzył Biber
Szybko wbiegłam na scenę. Justin wręczył mi statuetkę a potem się z nim przytuliłam.
-Czy świat musi posiadać tylu przystojnych i dobrych facetów.??-pomyślałam.
Gdy odebrałam nagrodę podziękowałam i miałam już zejść gdy zawołał mnie Justin
-Diana poczekaj.-zawołał mnie.-Morze chcecie by Diana zaśpiewała dla was swój nowy kawałek.?
-Taaaaaaaaaaaaaaaaak.- zaczęli krzyczeć
-To jak .??-zwrócił się prowadzący z pytaniem do mnie.
-Spoko.-odpowiedziałam a on się zaśmiał i powiedział na ucho że jest singlem.
-To tak jak ja.-odpowiedziałam trochę głośniej.
-A może ktoś by chciał zaśpiewać ze mną.-wypaliłam z pomysłem ale potem tego żałowałam bo zobaczyłam jak Demi się na mnie dziwnie patrzy i pcha na scenę Harrego. Po chwili znalazł się koło mnie.
-Hej. Harry-przedstawił się
-Diana. Hej
-To co.? Śpiewamy.??- spytał się a ja dopiero teraz spostrzegłam że ma piękne zielone oczy. Chyba nigdy takich nie widziałam.
Zaczęłam śpiewać pierwsza a on po mnie. Nawet nam to fajnie wyszło.
-Dziękuje-powiedziałam całując go w policzek i zbiegłam do dziewczyn które skakały ze szczęścia.
 Wtedy gdy stałam z nim na scenie, czułam się tak jakby nic nigdy nie istniało, dopóki nie obaczyłam Sivy który siedział zły nawet nie wiem dlaczego i tak szczere mnie to wgl nie obchodziło. Postanowiłam o nim zapomnieć jako facecie teraz to tylko kolega i nic więcej.
Mam nadzieje, że po spotkaniu z moim kolegą z sms wyjdzie coś więcej. Mamy dużo tematów wspólnych i zajęć nie wiem czy z jakim kolwiek chłopakiem mi się lepiej rozmawiało niż z nim.

<….Oczami Harrego…>

Wiedziałem że Demi coś knuje.
Najpierw gdy chłopcy spytali się jej co to za dziewczyna którą wymieniła gdy otrzymała statuetkę a jak im pokazała spytała się mnie czy ładna. Zaprzeczyć nie mogłem bo naprawdę była ładna. Wysoka blondynka jeszcze w tej sukience nawet ładnie może więcej niż ładnie…, potem gdy Diana chciał z kimś zaśpiewać Demi wepchnęła mnie dosłownie na scenę a żeby nie było głupio to zaśpiewałem razem z nią. No piosenka i jej głos tez są niezłe. Gdy z nią śpiewałem postrzegłem, że ma piękne duże niebieskie oczy. Chyba nigdy taki nie widziałem ale nie wszystko stracone przecież za 2 dni mam randkę z dziewczyną która się wydaje idealna dla mnie.
Gdy skończyliśmy śpiewać dziewczyna ucałowała mnie w policzek i zbiegła ze sceny a ja nie wiedziałem co zrobić. Patrzyłem się na każdy jej ruchy. Stałem na tej scenie jak idiota z kilka sekund.
Wychodząc już z imprezy szepnąłem Demi na ucho;
-Dziękuje.-a ona puściła do mnie oczko i wsiadła do limuzyny.
-To co.?IMPREZA.- krzyknąłem
-Ok. ale tak jak zawsze u nas w domu.?-spytał się Zayn
-No chyba proste. Ja już wszystko zamówiłem wcześniej tylko trzeba skołować ludzi.-powiedziałem
-Czekaj chwileczkę.-powiedziała Demi a po chwili zaczęła pstrykać w telefonie.-ok. Ja zaprosiłam kilka osób.
-Tą swoją koleżankę zaprosiłaś.? Chcemy ją poznać a przynajmniej ja.-powiedział Louis
-No pewnie.
-A może zaprosimy Bibera.?-wycedził z pomysłem Niall
-Ta i może jeszcze Madonnę.? Ja go nie lubię i go nie będzie.-powiedziałem a nasz blondasek już miał chyba łzy w oczach ale Demi go pocieszyła całując się z nim.
-Fujjjjjjj nie przy ludziach.-skrzywił się Lu
-Zazdrosny.?-wystawił mu język Niall
-Ja mam mojego Hazzę- uśmiechną się a potem zaczą zbliżać się do mnie, niestety między nami siedział Liam.
-Okey. Róbcie to co macie robić tylko poczekajcie niech się przeniosę koło Caroliny.- powiedział Liam
-Musisz niestety siedzieć sam bo ja mam Zayna.- przytuliła się do niego-a tobie trzeba chyba kogoś znaleźć.
-Już nawet wiem kogo.-powiedziałem
-No kogo.?-spytał się Liam
-A na kogo się dzisiaj cały czas patrzyłeś,?
-Aaaaaaaa…
-Nowłaśnie aaaaaaaa…-powtórzyłem za nim.
Gadaliśmy jeszcze chwilę aż dostałem sms który brzmiał tak;

HEJ;* CO ROBISZ.?? Mrs.Stylesxxxx

WRACAM DO DOMU A POTEM IMPREZA.;-D A TY.?? Loczekxxx

TO TAK JAK JA;) Mrs.Stylesxxxxx

WIĘC MOŻE SPOTKAMY SIĘ ZA W PONIEDZAŁEK.? Loczekxxxx

PRZYKRO MI ALE W PONIEDZIAŁEK NIE MOGĘ. DOPIERO W PIĄTEK. Mrs.Stylesxx

SPOKO. MI PASUJE. TO DO PIĄTKU;-D Loczekxx

Napisałem ostatniego sms gdy dojechaliśmy pod sam dom.
W środku już było wszystko przygotowane. Była godzina 21 więc mieliśmy jeszcze godzinę do imprezy. Każdy poszedł do swojego pokoju oprócz Demi i Carol bo one poszły do pokoi Horana I Malika. Po wejściu do pokoju od razu poszedłem do łazienki wziąć prysznic a potem przebrałem się w coś luźniejszego a mianowicie granatowe spodnie,czerwone konversy,szara koszula, czerwony krawat i czrną bluzę a potem szedłem na dół gdzie impreza się rozkręcała.


<…Oczami Diany…>

Wracając do domu limuzyną razem z Eweliną i Moniką dostałam jednego sms od Demi z pytaniem czy bym nie przyszła na imprezę. Spytałam się jej czy bym nie mogła wziąć kilka osób a ona wysłała mi tylko adres i godzinę o której się zaczyna.
-Ej dziewczyny idziemy na imprezkę.
-Wreście dawno nie byłyśmy.-krzyknęła szczęśliwa Ewelina
-No w sumie fakt.-przytaknęła Monika a ja szybko napisałam sms do mojej siostry że idziemy na imprezkę i ma się stawić u mnie za godzine razem z całym zespołem The Wanted. Potem pisałam jeszcze z Loczkiem i umówiłam się na randkę w piątek. Myślałam, że będzie ona szybciej ale niestety mam plany ale lepszy piątek niż wcale.
Po kilkunastu minutach byłyśmy w apartamencie. Wysiadając z limuzyny zobaczyłyśmy cały tłum fanów ale za pomocą mojego ochroniarza Boba wszedłyśmy do budynku a potem udałyśmy się do apartamentu. Szybko pobiegłam do pokoju wziąć prysznic a potem przebrałam się w to;




Zrobiłam trochę mocniejszy makijaż i włosy rozpuściłam ale lekko pofalowałam. Wychodząc z pokoju zajrzałam tylko do Moniki która założyła to;



 i razem ze mną skierowałyśmy się do salonu gdzie siedziała Ewelina razem z Kamilem.
-Kamil.? Cześć.-przywitałyśmy się z nim przytulając go
-Cześć. Gratuluje wygranej Diana.
-Dzięki. Co tam u cb.? Album wydany? I co ty tu robisz.?-zadawałam mu masę pytań
-Jestem w trasie koncertowej a że mam kilka dni wolnego więc postanowiłem odwiedzić moją Ewelkę.- powiedział a potem ją mocną pocałował
-Uuuuuuuuuuu…- zaczęła Monika a ja się do niej przyłączyłam
-To idziesz z nami na imprezkę.?-spytała się Monika
-Przepraszam ale my dzisiaj nie pójdziemy.-powiedziała za niego Ewelina a Kamil wziął ją na ręce i zaniósł do pokoju.
Po chwili dostałem sms że Oliwia czeka na dole. Wyszłyśmy z apartamentu i po kilkunastu minutach byłyśmy pod wielkim domem z którego leciała głośna muzyka.

<…Oczami Eweliny…>

Gdy skończyłam brać prysznic zadzwoni mój telefon a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie i imię ,,Kamila’’. Bez namysłu odebrałam.
Rozmowa;
Ja; Hej skarbie.
Kamil; Cześć kochanie. Co tam u cb.?
J; Wszystko ok. No prócz tego, że brakuje mi cb to spoko.
K; Ja za tobą też tęsknie. Kocham Cię.
J; Ja cb też. Może nawet bardziej.
K; Nie bo ja cb kocham, kocham, kocham bardziej. A żeby nie było mało to jeszcze raz kocham i to przez duże ,,K’’.
J; Ok. Wiem że ja ale ok. A udowodnij to.
K; Dobrze ale wyjrzyj na balkon.
J; Co.? Ale po co.?
K; Nie marudź tylko zrób to. PA
Gdy się rozłączył, ściągnęłam ręcznik i założyłam szlafrok a potem wyszłam na balkon, tylko nie wiem po co, skoro mój balkon ma widoki na tył apartamentu czyli na trawnik ale zrobiłam to o co prosił.
Gdy stałam na balkonie nie mogłam uwierzyć w to co widziałam…
______________________________________________________
Hej;*
I JEST ROZDZIAŁ 3. WREŚCIE.
MYŚLE ŻĘ SIĘ WAM SPODOBA.
POWINNAM DZIĘKOWAĆ BOGU BO WREŚCIE DOSTAŁAM WENE I JUŻ COŚ MI W GŁUWCE ŚWITA NA NA DALSZE WYDARZENIA.
KOMENTUJCIE ;-D
ROZDZIAŁ PISANY PO FILMIE ,,Wciąż ją kocham’’

POZDR;* mrs. Styles